piątek, 1 kwietnia 2016

Starlite Motel [Kristoffer Berre Alberts / Jamie Saft / Ingebrigt Haker Flaten / Gard Nilssen] "Awosting Falls" Clean Feed 2016, CF364

Starlite Motel [Kristoffer Berre Alberts / Jamie Saft / Ingebrigt Haker Flaten / Gard Nilssen] "Awosting Falls" Clean Feed 2016, CF364
Starlite Motel to zespół złożony z gwiazd - bo któż z miłośników tego co bardziej otwartego jazzu nie zna ulubionego klawiszowca Johna Zorna, nowojorczyka Jamiego Safta? Albo basisty tria The Thing i kwintetu Atomic Ingebrigta Haker Flatena? Nieco gorzej pewnie będzie z norweskim perkusistą Gardem Nilssenem, ale on wchodzi w skład międzynarodowego kwartetu Macieja Obary (Obara International Quartet), od lat współtworzy znakomite kolektywy Zanussi 5, Cortex, Bushman's Revenge, a w ubiegłym roku wydał świetnie przyjęty, autorski album "Firehouse". Najmniej znaną (pewnie nie za długo może się to zmienić) postacią jest tutaj norweski saksofonista Kristoffer Berre Alberts, ale i on ma w dorobku nagrania z Lasse Marhaugiem czy też wydaną w ubiegłym roku także w Clean Feedzie znakomitą płytę "Metasediment Rock" (pod szyldem kwartetu Snik).

Słynne, rozpoznawalne nazwisko w dobie festiwalu celebryckości, to jednak nie wszystko - niewiele już ono znaczy. Tu jednak stają za mianem cztery wyraziste osobowości, doświadczone i otrzaskane na naprawdę trudnych do policzenia klubowych scenach świata. Wyraziste także gdy chodzi o tworzoną przez nie muzykę i własne, autorskie preferencje. Czego się więc po takiej płycie spodziewać? Mocy i wyrazistości. Jeżeli tego szukacie - dostaniecie pod dostatkiem od pierwszych minut tego nagrania.

Od początku tej płyty na plan pierwszy wysuwają się Saft z Haker Flatenem - to oni odciskają na tym nagraniu najmocniejsze piętno. Mocny, elektryczny bas Ingebrigta, świetnie znany choćby z płyty "Boot!" The Thing znajduje znakomite uzupełnienie z rozwibrowanych partiach Safta. Jamie Saft za młodu był ponoć rozkochany z heavy metalu (Black Sabbath, AC/DC, Judas Priest) i mocnym bluesrockowym brzmieniu (ZZTop), i dopiero ojciec jednego z jego przyjaciół zainteresował go jazzem. Od lat widać to także po rozmaitych projektach które współtworzył na scenie nowojorskiego downtownu, ale też znakomicie słychać w tym nagraniu. Mocne, zdecydowane partie, długie dźwięki przeplecione energicznymi pasażami - wraz z mocnym, brudnym basem Flatena oraz mocarnym uderzeniem Garda Nilssena tworzą wbijający w fotel podkład na bazie którego swoje partie wygrywa Kristoffer Berre Alberts. Czasem przez zgiełk partnerów trudno mu się jest przebić, ale jego narracja jest cudownie konsekwentna i zaskakująca jednocześnie. Warto na moment zamknąć oczy i skupić się na tym jednym instrumencie by docenić w pełni jego kunszt i inwencję.

Metal, free jazz, mocny rock przesycony bluesem top jednak nie jedyne inspiracje. Są tu momenty gdy pobrzmiewa fascynacja gustafssonowskim Fire!, ale i dalekie echa americany (A Thousand Thousandths), zawsze jednak jest to osadzone w mocnej dźwiękowej ścianie organów (klawiszy), elektroniki, basu i perkusji. Mocne, zdecydowane i znakomite, ach jakie znakomite granie!!!
autor: Marek Zając

Kristoffer Berre Alberts: alto and tenor saxophones
Jamie Saft: hammond organ, whitehall organ, moog, lapsteel guitar
Ingebrigt Haker Flaten: Ibanez 8-string fretless bass, Fender precision bass, Univox Hi-Flyer bass
Gard Nilssen: drums, percussion, electronics

1. A Beautiful Nightmare
2. Starlite
3. The Art Of Silence
4. The Prince Of The Face Of The Bull
5. Suspended Veil
6. Minnewaska
7. A Thousand Thousandths

płyta do nabycia na multikulti.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz