wtorek, 5 września 2017

Brian Marsella / Trevor Dunn / Kenny Wollesen "John Zorn: Buer - The Book Of Angels, volume 31" Tzadik 2017, TZ8353

Brian Marsella / Trevor Dunn / Kenny Wollesen "John Zorn: Buer - The Book Of Angels, volume 31" Tzadik 2017, TZ8353
Łatwo chwalić mistrzów, pisanie o kolejnych znakomitych płytach znanych i lubianych muzyków jest bezwysiłkowe, stąd między innymi zalew opisów ich dokonań. Ilość takich tekstów jest jednak odwrotnie proporcjonalna do ich wartości. Ale tak się dzieje, gdy przysłowiowe gwiazdki przyznaje się za skład zespołu i nazwisko lidera.

Brian Marsella, młody amerykański pianista, na którego po raz pierwszy zwróciłem uwagę przy okazji doskonałej 'Zion80' Jona Madofa (choć ta moja uwaga, przez wzgląd na kolektywny wymiar zespołu nie była przesadna) dołożył swoją cegiełkę, do rosnącej jak na drożdżach artystycznej piramidy, jaką w mojej ocenie jest zornowska 'The Book Of Angels'. Dobrał sobie niebylejakich kompanów, Trevor Dunn na kontrabasie i za perkusją Kenny Wollensen dają najwyższą warsztatową gwarancję i co ważniejsze, przez wieloletnią obecność w zornowskiej familii, ideologiczne przygotowanie, niebagatelne w jego przypadku.

Zorn pisząc drugą księgę masady, założył, że tworzy kompozycje nieobjęte ścisłą ochroną. Stąd ta konstrukcja obfituje w cegiełki, czasami kamienne bloki autorstwa prawdziwych rozbójników jak Marc Ribot, Uri Caine, Cyro Baptista, Medeski Martin & Wood, Jamie Saft, Garth Knox czy Craig Taborn. To rzadki rodzaj artystycznej odwagi, bo któryż z kompozytorów programowo chciałby, aby jego dzieła szarpano, miętoszono i naruszano. Zorn nie ma z tym problemu.

Tak jest i tym razem. Trójka wytrawnych instrumentalistów nie dokonuje liftingu zornowskich kompozycji, organizuje je niejako na nowo. Wnoszą swoje emocje, dopisują autorskie partie instrumentalne, nie tracąc z pola widzenia, melancholijnych, zakorzenionych w klezmerskich melodiach kompozycji. Marsella, który ma coś z Andrew Hilla i Dona Pullena, z kocią zwinnością zmienia dynamiczne napięcie utworów. Od instrumentalnych zawijasów, pełnej witalności i energii pianistyki lidera po momenty zadumania, wystudzenia.

'Buer: Book of Angels 31', to nie cegiełka, to raczej kolejny kamienny blok w zornowskiej piramidzie.
autor: Tomasz Konwent

Trevor Dunn: bassBrian Marsella: piano
Kenny Wollesen: drums
1. Jekusiel
2. Diniel
3. Akzariel
4. Palalael
5. Parymel
6. Karkiel
7. Gadreel
8. Tsirya
9. Bazazath
10. Zagin
11. Avial
12. Camael
13. Petahel
14. Kadmiel
15. Sennoi
16. Gehue

płyta do nabycia na multikulti.com




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz